niedziela, 21 kwietnia 2013

Nieobecność (L'absence) ****

Za sprawą festiwalu Afrykamera, udało mi się po raz pierwszy w życiu obejrzeć film senegalski. Reżyser i scenarzysta Mama Keita, urodzony w Senegalu, jednak żyjący od lat we Francji podejmuje próbę poruszenia tematu stosunku wobec ojczyzny afrykańskiego emigranta.

Adama Diop, opuścił ojczyznę rozpoczynając studia we Francji. Miał powrócić, jednak rozpoczął tam nowe życie: zdobył wykształcenie, został naukowcem, ożenił się. W Senegalu pozostawił babcię i głuchoniemą siostrę Aishę. Aisha pragnąca od lat bezskutecznie, listownie nawiązać kontakt z bratem zwabia go do kraju postępem, wysyłając telegram z informacją o ciężkim stanie zdrowia babci. Gdy na miejscu Adama odkrywa, iż babcia ma się całkiem dobrze, nie zamierza długo zabawić w rodzinnym domu. Jego plany zostają pokrzyżowane, gdy przypadkowo odkrywa, że siostra jest prostytutką.

Aisha obarcza siebie winą za śmierć matki, która zmarła wydając córkę na świat. To poczucie winy pogłębiał w niej w dzieciństwie Adama. W podupadłym kraju, bez perspektyw, dziewczyna wpada w mafijne kręgi. Jest nieszczęśliwa, ale nie ma możliwości wyrwania się i odmienienia swojego życia. Jej jedyną nadzieją jest brat. Dalsze losy Adamy skupiają się odkrywaniu realiów jego rodzinnego miasta. Człowiek, który odciął się od rodziny i kraju, musi zmierzyć się z problemami które wypierał i których nie akceptuje.

Reżyser przedstawia Senegal realistycznie i bez upiększania. W rozmowach Adamy z jego przyjacielem z dzieciństwa oraz profesorem odkrywamy kraj zdominowany przez korupcję, przemoc, narkotyki. Coś, co może szokować Europejczyka to reakcja Adamy na postepowanie siostry. Nie skupia się on na jej problemie, a jedynie odczuwa głęboki wstyd i ogrania go wściekłość za hańbę jaką przyniosła rodzinie. Z jednej strony zatem poznajemy tamtejszą kulturę, z drugiej historia głównego bohatera i jego rodziny mogłaby przytrafić się w wielu krajach pochodzenia emigrantów.

Tytułowa "Nieobecność" wskazuje widzowi kierunek rozważań autora. Nie chodzi tylko o przedstawienie dramatu kraju afrykańskiego, lecz o rozterki wygnańca. Nie potrafi on już odnaleźć się w swojej ojczyźnie, do której wcale nie chciał wracać. Widząc jednak problemy i trudny los swoich rodaków, Adama nie jest na tyle silny by zrobić coś co uratuje kraj i społeczeństwo. Jego bliscy wywierają na nim presję, oczekują, że wykorzysta zdobytą wiedzę i doświadczenie, działając na rzecz kraju. Jednocześnie Adama zarabiając za granicą może utrzymać swoich bliskich. I tak powstaje błędne koło oraz rodzi się pytanie, czy jednostka jest w stanie coś zdziałać wobec wielkiej machiny zła. Czy osoba której udało się wyrwać, ma prawo żyć własnym życiem, czy też powinna trwać w obowiązku wobec ojczyzny.

"Nieobecność" nie jest filmem skierowanym do mieszkańców Senegalu. Reżyser próbuje dotrzeć do imigrantów takich jak on sam, być może próbujących zapomnieć o swoich korzeniach, a może udręczonych wyrzutami sumienia. Jednocześnie uwrażliwia obywateli krajów przyjmujących emigrantów, aby zrozumieli jakimi uczuciami targani są ludzie, którzy opuścili swoich bliskich widząc w emigracji jedyną szansę na polepszenie swojego bytu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz