Co mi się w nim podobało? Przede wszystkim jasna i przejrzysta fabuła bez zbytniej metafizyki i rozliczeń z Bogiem. Wątek dwóch braci, gdzie jeden z nich zostaje na oczach drugiego skatowany w pociągu podmiejskim, nie skojarzył mi się z biblijnym Kainem i Ablem, co niektórzy krytycy filmowi zauważali jako główny motyw w filmie. Jest rywalizacja między braćmi, ale nie ma tutaj biblijnego rozróżnienia na złego i dobrego. Alfred (świetna, bardzo naturalna gra Roberta Więckiewicza) nie reaguje w krytycznym momencie, nie staje w obronie brata, ale czy zaniechał działań z powodu zazdrości o młodszego brata? (Jerzy - wrócił ze Stanów i jest faworyzowany przez ojca przy prowadzeniu rodzinnego interesu). Nie wydaje mi się, aby tak było. Raczej był to atak blokady psychicznej, który uniemożliwia mu podjęcie działań. Alfred w kluczowym momencie zamiera w bezruchu, po prostu ucieka, "wymyka" mu się ta chwila, kiedy powinien był zareagować. Nie tłumaczę jego zachowania, ale staram się je zrozumieć.
Film jest opowiedziany prosto i bez zbytniego filozofowania. Podobały mi się pewne nawiązania Zglińskiego do swojego mistrza (i zarazem nauczyciela) Krzysztofa Kieślowskiego, chociażby to jak bracia biegną do pociągu niczym bohater grany przez Bogusława Lindę w "Przypadku". Niestety zdążyli. A co by było, gdyby się spóźnili? Debiut fabularny Zglińskiego ma na pewno ciekawy klimat (nie ma drażniących tvn-owskich "mostów", plastikowych postaci i serialowego pudru, jest zwykła polska rzeczywistość), jasną konstrukcję i - co ważne - nie kończy się happy-endem, co byłoby fatalne dla jego wiarygodności. Dlatego daję ocenę bliską ideałowi i czekam na kolejne filmy tego reżysera.
Niezwykle sugestywny zwiastun filmowy:
W moim odczuciu również *****, świetna gra Więckiewicza i wspaniały obraz polskiej rzeczywistości i mentalności. Film ciężki, dający do myślenia - tak jak lubię.
OdpowiedzUsuńUwaga, obejrzenie grozi urazem do PKP;)
Jak dla mnie to film o tym czy jedna chwila definiuje człowieka. Czy to jak się zachował w jednym momencie, bez względu na to jakie były tego powody, określa go na zawsze. Historia ciekawa, skłaniająca do przemyśleń, ale nie dał bym 5*, bo kilka ze scen, zaczerpniętych z innych filmów (jak ta w szkole czy w klubie) można było lepiej nakręcić. No ale to w końcu debiut...
OdpowiedzUsuńA dla mnie to film o tym, co każdy z nas wie od dawna, że tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono.Nie jest dla mnie odkrywczy, a główny bohater wcale nie intryguje, wręcz przeciwnie jest bardzo przewidywalny, co bez wątpienia wpływa na jakość filmu.Poza dramatyczną sceną w pociągu wszystko potem jest raczej bez specjalnych emocji.
OdpowiedzUsuń