Celem Tesis nie było chyba jednak straszenie. Nie ma tu duchów ani innych bytów paranormalnych. Tematem jest przemoc, okrucieństwo, śmierć i ludzka fascynacja tymi rzeczami.
Już pierwsza scena jest zapowiedzią tego co nas czeka. Ekran jest ciągle jeszcze czarny, słyszymy spikera informujący nas o tym, że wydarzył się wypadek. Poznajemy główna bohaterkę Angele. Wraz z nią powoli, ale nieuchronnie zbliżamy się do miejsca tragedii. Pracownik metra przegania gapiów powtarzając co chwila, że nie ma tu co oglądać. Niemniej ciekawość jest silniejsza i część ludzie wcale nie chcą odchodzić. Patrzą jak zahipnotyzowani. Gdy już już ma się nam objawić ta straszna scena pracownik metra łapie za ramię Angele i siłą przywraca do szeregu tych którzy wolą odwrócić wzrok. No właśnie czy na pewno chcielibyśmy zobaczyć ten obraz?
Akcja osadzona jest na wydziale mediów. Angela jest studentką, która pisze prace o okrucieństwie w przekazie audiowizualnym. Chce wiedzieć skąd bierze się zapotrzebowanie na takie treści. Z jednej strony mówi, że to odrażające, z drugiej widzimy, że ją to fascynuje i pociąga. Szukając materiałów udaje się między innymi do swojego kolegi z roku Chemo. Chemo jest fanem gore w każdej postaci i posiada imponującą kolekcje. W jednej ze scen reżyser ciekawie zderza postawy reprezentowane przez dwójkę bohaterów. Kobieta - mężczyzna. Naukowiec - fan. Muzyka klasyczna - rock. Będziemy później mogli oglądać dalsze wydarzenia z tych dwóch odmiennych perspektyw.
Bohaterowie wpadają na trop tego, że ktoś kręci na wydziale kręci właśnie "snuff movies" czyli bardzo okrutne, naturalistyczne filmy pokazujące tortury i morderstwa studentów. Nie zamierzam tu jednak streszczać treści filmu. Autor sprawnie snuje historię starając się do końca utrzymać nas w niepewności co stanie się dalej, kto jest kim, jaką rolę odegrają poszczególni bohaterowie. Nie obeszło się, jak to bywa w tego typu filmach, od budzących uśmiech na twarzy idiotycznych wyborów postaci. Np. gdzie może skręcić dziewczyna, której wydaje się że ktoś ją goni w korytarzu pełnym ludzi? Oczywiście do pustej piwnicy, tam na pewno trudniej będzie ją dopaść. Czy chociażby to, że bohaterowie nawet nie rozważają czegoś takiego jak poinformowanie o całej sytuacji stosownych władz zamiast nadstawiać własny kark. Niemniej jeśli przymkniemy oko na takie szczegóły to całość jest dość mroczna i trzyma w napięciu.
Jedyne co trochę rozczarowuje to to, że mimo postawienia na początku kilku ciekawych pytań autor nie stara się dać na nie odpowiedzi. Z czasem oglądamy po prostu zwykły film gatunkowy. Jedyna jaka pada to ta którą Amenabar wkłada w usta wykładowcy uniwersyteckiego. Takie filmy powstają po prostu dlatego że są ludzie, którzy chcą je oglądać. A celem twórców powinno być robienie takiego kina jakiego tłuszcza chce. Bez oceniania tych gustów.
A czy są to rzeczy dla nas, czy wolimy patrzeć, czy raczej odwrócić wzrok, każdy już musi odpowiedzieć sobie samemu. I tak jest z tym filmem, jeśli ktoś lubi dobrze zrobione thrillero-horrory, to pewnie mu się spodoba. Jeśli nie, to nic nie traci nie oglądając.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz