Tytułowe "Polowanie" ma w filmie dwa znaczenia. Z jednej strony jest to ulubiona rozrywka mężczyzn niewielkiego, skandynawskiego miasteczka, w którym mieszka Lucas. Rytuał, coś dającego im poczucie identyfikacji. Pozwolenie na polowanie jest swego rodzaju przepustką do świata dorosłych. Z drugiej, gdy spirala podejrzeń nakręca się, Lucas z myśliwego staje się zwierzyną łowną. Metafora dosłownie zobrazowana w ostatniej scenie, pokazującej, że raz rzucone podejrzenie bardzo ciężko wymazać ze zbiorowej świadomości.
Thomas Vinterberg, chcąc jak najbardziej zaangażować widza, postanowił postawić go w pozycji niesłusznie oskarżonej ofiary. Przez większość filmu towarzyszymy Lucasowi. Widzimy jak narasta jego frustracja, poczucie osaczenia, bezradności i niesprawiedliwości. Początkowo stara się nie dopuszczać do siebie myśli, że tak pozbawione dowodów oskarżenia, oparte jedynie na paru zdaniach wypowiedzianych przez kilkuletnie dziecko, ktoś weźmie na poważnie. Ale czas mija, a hermetyczna, oparta na wartościach rodzinnych społeczność miasteczka, coraz bardziej stara się od niego odciąć, zapomnieć, że kiedykolwiek istniał. Vinterberg bardzo skrupulatnie pokazał proces, w którym podejrzenia zmieniają się w przekonanie o winie, niechęć zmienia się w agresję. Im dłużej film trwa, tym mocniej odczuwamy złość i klaustrofobiczne poczucie osaczenia, którego doświadcza Lucas, aż do momentu pełnej rezygnacji i wybuchu w kulminacyjnej scenie pasterki.
Innym istotnym problemem, który poruszył twórca, jest pytanie, na ile możemy wierzyć dzieciom i jak uważnie trzeba je słuchać, by umieć wyłowić prawdę. Klara kłamie pod wpływem chwili, ale szybko rozumie swój błąd i próbuje powiedzieć o tym dorosłym. Jednak zarówno psycholog ściągnięty do przedszkola, jak i jej rodzice zamiast wsłuchać się w to co mówi, sugerują jej gotowe odpowiedzi, próbują potwierdzić to co im się wydaje. Dla dzieci bardzo ważna jest akceptacja dorosłych i gdy widzą, że pewne odpowiedzi wywołują pozytywne reakcje, to będą się ich trzymać, nawet wiedząc, że robią źle. Po pewnym czasie wszystkie dzieci w przedszkolu są przekonane, że były przez Lucasa molestowane, w piwnicy jego domu, która tak naprawdę nie istnieje.
"Polowanie" to film doskonały pod względem technicznym. Precyzyjnie budowane napięcie, piękne zdjęcia, pokazujące piękno północnej przyrody, doskonale aktorstwo (kreację Madsa Mikkelsena doceniło jury festiwalu w Cannes). Jedynym punktem, którego mógłbym się przyczepić, to może sposób zawiązania akcji. Trudno mi było zrozumieć, czemu wszyscy tak łatwo dali się przekonać, że ich dzieci rzeczywiście były molestowane. Niemniej jest to niezwykle intensywny i angażujący film, budujący wrażliwość w bardzo aktualnych tematach.
Bardzo dobry film .Siła męskiej przyjaźni poddana zostaje próbie, w momencie pojawienia się oskarżenia o molestowanie dziecka. Film wspaniale pokazuje jak łatwo wydać krzywdzący osąd, tkwić w przekonaniu bez silenia się na uzasadnienie czy posiadanie dowodów jego słuszności; jak funkcjonują relacje w społeczności, wreszcie jak działa machina wykluczenia jednostki. A wszystko za sprawą, stworzonego do tej roli Mikkelsena i napięciu, które towarzyszy widzowi w zasadzie od pierwszego po ostatni kadr filmu.
OdpowiedzUsuńFilm nieprawdopodobny i dlatego nei rozumiem zachwytow nad nim. Gdyby psycholog spytal ta dziewczynke w przedszkolu, czy Lukas jest kosmita i zawiozl ja na Marsa i tam wykrzystal, to tez kiwnelaby glowa. Szkoda, ze nie nie wzieli do filmu konsultanta od psychologii dzieciecej...
OdpowiedzUsuń