sobota, 16 czerwca 2012

Karmel *****

Jako, że "Dokąd teraz" autorstwa Nadine Labaki nie przypadło mi specjalnie do gustu, z pewnym sceptycyzmem podszedłem do oglądania jej pierwszego filmu czyli "Karmelu". Może właśnie dzięki temu bardzo przyjemnie mnie zaskoczył.

"Karmel" przedstawia historię kilku kobiet, przyjaciółek, których życie toczy się wokół salonu piękności prowadzonego przez trzy z nich. W dużym skrócie można powiedzieć, że jest to film o kobietach. O ich uczuciowości, problemach w miłości i o tym jak potrafią się wzajemnie wspierać.

Nadine Labaki wyraźnie lepiej się czuje opowiadając o kobietach z wielkiego miasta, które starają się żyć według zachodnich wzorców, niż pochylając się nad sednem blisko-wschodniego konfliktu z perspektywy prowincji. Film autorka dedykuje Bejrutowi i od czasu do czasu bohaterki muszą stawić czoła problemom specyficznym dla tamtego regionu świata, ale jest to raczej tło dodające autentyzmu opowiadanej historii, a nie jej główny temat.

Film nakręcony jest z dużą lekkością. Nie brak w nim sytuacji zabawnych i wzruszających. Widać, że autorka ma do swoich bohaterek dużo sympatii. Kibicujemy im, gdy zmagają się z własnymi uczuciami, pragnieniami, starając ułożyć sobie życie, odnaleźć to co da im w końcu szczęście. Świetny wybór, gdy mamy ochotę na coś pogodnego i niegłupiego zarazem o delikatnym smaku orientu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz