poniedziałek, 25 listopada 2013

Wyścig *****

Męski sport babskim okiem...

"Wyścig" to historia dwóch mistrzów Formuły 1, Jamesa Hunt'a (Chris Hemsworth) i Nikiego Laudy (Daniel Brühl). Hunt - uwielbiany przez tłumy, przystojny i nieokiełznany playboy, szalony, kochający wyścigi, świadomy, że każdy kolejny może być jego ostatnim i gotów ponieść każde ryzyko, aby zwyciężyć. Lauda - chłodny, nielubiany i nieprzystojny sztywniak, ale pracowity, wytrwały i utalentowany znawca motoryzacji. Ukazanie współzawodnictwa, zamiłowania do sportu, podnoszących poziom adrenaliny wyścigów oraz priorytetów, jakimi kierują się w życiu bohaterowie, to cztery powody, dla których warto obejrzeć "Wyścig". A zatem:

Po pierwsze rywalizacja. Dwóch mężczyzn, których różni wszystko: charakter, podejście do świata, sposób życia, a łączy jeden talent. Obaj są najlepsi, ale z pragnienia pokonania rywala nie powstaje nienawiść. Oddech przeciwnika na karku, sprawia że Lauda i Hunt są zdeterminowani, by być coraz lepszymi i osiągać więcej. Sukcesy Hunta mobilizują Laudę do tego stopnia, że po poważnym wypadku powraca do gry, wciąż z szansą by zostać mistrzem świata.

Po drugie pasja. Z początku, kibicuję Huntowi. Pomimo beztroskiego i hulaszczego podejścia do życia, to właśnie on powinien być zwycięzcą, gdyż to on kocha ten sport i uczciwie dostaje się do coraz wyższej ligi, w przeciwieństwie do Laudy, który wkupuje się do Formuły i sam przyznaje, że ściga się dla pieniędzy, nie z miłości. Jednak, gdy poznaję bohaterów bliżej, okazuje się, że spod powściągliwego zachowania Nikiego, wyłania się również pasja. Jednocześnie, gdy postacie suną "łeb w łeb" po torze, Brühl znacznie wyprzedza swoją grą Hemswortha.

Po trzecie wyścig. Skoro ścigają się najlepsi to muszą być efekty. Howard zadbał o napięcie towarzyszące wyścigom. Dla muzyki silnika, zdjęć deszczu, spalin czy wiatru spowodowanego prędkością bolidu, warto obejrzeć "Wyścig" na kinowym ekranie.

Po czwarte szczęście. Film może podobać się nie tylko wielbicielom Formuły 1, bo wyścig stanowi też tło do pokazania celu w życiu i dążenia do osobistego szczęścia. Rozterki Laudy, gdy zaczyna dzielić życie z ukochaną, nieszczęście Hunt'a, skrywane pod dowcipami i wypierane zabawą, obnażają oblicze bohaterów i dają do myślenia. Można wciąż dążyć do sukcesu, sławy, pieniędzy, gonić za kolejnymi ambicjami albo spocząć na laurach. Jednak po co to wszystko, jeśli nie potrafi się być szczęśliwym, jeśli nie umie się tak po prostu żyć.


1 komentarz:

  1. Świetny film, z dużą dawką emocji, ciekawymi postaciami i do zastanowienia, co w życiu jest najważniejsze. Zaskakujące, że kompletnie niedostrzeżony przez Akademię Filmową - jak dla mnie powinny być nominacje za reżyserię i najlepszy film.

    OdpowiedzUsuń